Nowe płytki, nowe lakiery do stempli - aż korciło aby wypróbować. ;) Manicure na szybko a zdjęcia wykonane przy nowej lampie (a właściwie żarówce - stwierdziłam, że przydałaby się jeszcze jedna aby doświetlać obie strony i chyba zakupię mniejszą, którą widziałam stacjonarnie ;)). Możliwe że przez najbliższe dni posty będą codziennie (tak tylko ostrzegam :D), czasem z jednodniową przerwą. Mam tyle do pokazania i opisania, że aż palce świerzbią. ;)
Manicure bardzo prosty. Jeden lakier bazowy, lakier do stemplowania, top coat i płytka. Co dokładnie?
Użyłam:
- płytka do stempli od Born Pretty Store, BP-L 008 (kupić możecie ją TUTAJ),
- srebrny lakier do stempli Born Pretty, Stamping Nail Polish, nr 2 (do kupienia TUTAJ),
- lakier Sally Hansen, Miracle Gel, 560 Spice Age,
- Sally Hansen, No Chip top coat (tylko tam gdzie są stemple),
- "taśma" peel-off od Born Pretty Store do zabezpieczenia skórek (brakuje na zdjęciu, ale cudo - powiadam cudo z tego jest ;)).
Wszystkie paznokcie pomalowałam pięknym brązowym lakierem z mnóstwem drobinek Sally Hansen (mam tylko lakier, bez topu), potem skórki wokół dwóch paznokci zabezpieczyłam nową bazą peel-off od BPS i wystemplowałam srebrnym lakierem wzorek.
I baza i lakier są genialne. <3
na koniec paznokcie, gdzie znalazły się wzorki zabezpieczyłam topem No Chip (męczę go do wykończenia, żałuję że tak szybko pęka bo świetnie zabezpiecza stemple i pięknie błyszczy ehh).
Prosto, szybko, a wyszło uroczo. :)
).png)
