Hean: peeling cukrowy do ciała (limonka, żeń-szeń)

Cześć! Dziś coś innego niż paznokcie. ;) Mój pierwszy kosmetyk firmy HEAN. W dodatku do ciała. Peeling cukrowy...czy jestem zadowolona z zakupu?


Moimi pierwszymi peelingami do ciała były te od Joanna Naturia. Wcześniej zdarzyło mi się kilka razy peelingować kawą, ale ja sama jej akurat nie pijam. ;)
Ten konkretny kupiłam na jakiejś promocji w Rossmannie jakiś czas temu. Stwierdziłam , że duża butla za ok. 8 zł (chyba, bo już nie pamiętam) to raczej dobry wydatek.


W domu zakochałam się w zapachu! <3 Oczywiście, że musiałam otworzyć i powąchać. :D Nie byłabym sobą, a w sklepie tego nie robiłam. 
Pstryknęłam zakrętką i wokół mnie rozszedł się przepiękny cukrowo-orzeźwiający zapach! Raj dla mnie! <3 Limonka w połączeniu z żeń-szeniem i cukrem stworzyła zapach który mnie obezwładnił. Bardzo gustuje w takich zapachach. :D
I powiem wam, że w pewnym momencie nawet miałam ochotę na spróbowanie tego kosmetyku. :D


Dobrze, o zapachu już napisałam, ale w końcu nie tylko dla niego kupuje się kosmetyki pielęgnacyjne do ciała. ;) Zwłaszcza peelingi. :D

Według producenta (uwielbiam te słowa ;)) jest to CUKROWY PEELING UJĘDRNIAJĄCY, który ma za zadanie: odświeżać i wygładzać skórę, złuszczać zrogowaciałe warstwy naskórka, oczyszczać pory, poprawiać jędrność i elastyczność skóry. Szał ciał!
Preparat zawiera mieszankę cukru i złuszczających drobinek. Limonka ma odświeżyć i stonizować skórę. Wyciąg z żeń-szenia stymuluje odnowę naskórka, odżywia a także przeciwdziała starzeniu się skóry. Jest także wyciąg z bluszczu (brrr xD), który pomaga modelować sylwetkę i usuwa toksyny ze skóry. D-panthenol (znany, a jakże) nawilża, zapobiega podrażnieniom i nadaje skórze miękkość.
No cud, miód. Czegóż nam więcej potrzeba?
Ach, tak tego aby rzeczywiście działał. ;)


Po pierwsze używam peelingu nakładając go na rękawicę z Rossmanna, taką do masażu i złuszczania pod prysznicem (te cienkie, za kilka złotych od FYB). Czasem dodam odrobinę jakiegoś żelu pod prysznic aby lepiej się pieniło. ;) Ale tylko odrobinę.


Peeling wraz z rękawicą świetnie oczyszcza skórę. Brud aż z nas spływa. ;) Nieco też nam wygładza i ujędrnia ciało choć cellulit nadal mam (muszę w końcu mój kubeczek Cellu Blue zacząć używać bo tak mi schodzi z dnia na dzień... ;)). 
Zdecydowanie złuszcza naskórek, zwłaszcza gdy się nieco opalimy (pierwszy raz nowego roku) i zaczyna nam schodzić skóra. :D 
Czy oczyszcza pory? Pewnie tak, choć tych na ciele nie mam tak widocznych jak tych na twarzy. ;)
Nie czuć też ściągnięcia czy szorstkości skóry. Jest fajnie nawilżona nawet przed użyciem balsamu/olejku. 


Tuba jest wygodna, nawet pod prysznicem i nie nastręcza problemów gdy próbujemy wydobyć produkt podczas pluskania się w wodzie...znaczy się podczas stania pod prysznicem i śpiewania zmyślonych piosenek. ;)


Kosmetyk ma postać gęstej żelowej mazi. Limonkowy, nieco żarówiasty kolor w połączeniu z zapachem zdecydowanie orzeźwia. ;) Drobinki nie rozpuszczają się tak szybko, za co wielki plus bo możemy trochę się popeelingować i pomasować. ;)


Czy produkt pozwala nam nieco "schudnąć" jak wskazuje nazwa "slim no limit"? Myślę, że przy odpowiedniej diecie (z tym mam problem bo nie znoszę wielu produktów i nie mogę ich jeść), aktywności fizycznej i częstych peelingach ciało rzeczywiście nabierze bardziej slim-figury. ;)
Oczywiście nie sam kosmetyk zdziała od razu cuda. Czasem trzeba też zużyć ze dwa opakowania aby było widać efekty. I ważna jest systematyczność.


Ach tak, peeling jest bardzo wydajny. ;) Jest aż 200 ml kosmetyku. Jest też fioletowa i niebieska wersja. Ostatnio w Naturze dorwałam tę i fioletową po 5,99 zł za sztukę, a całą gazetkę znajdziecie TUTAJ. Trwa też promocja -40% na kosmetyki kolorowe z szaf makijażowych. :D Ja coś kupiłam, bo się na to czaiłam tylko czekałam na obniżkę. ;) Pokażę niebawem. :)


Peeling oceniam bardzo dobrze, ponieważ mi służy a w dodatku zapach przyprawia mnie o...okay, nie napiszę tego. ;)

Znacie, lubicie? :)
Wpadnijcie tez wieczorkiem, coś się szykuje. :D


Komentarze

  1. Lubię takie zapachy, ale w odchudzające właściwości nie wierze

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj w klubie ;)
      Moim zdaniem to takie preparaty za dużo "nie odchudzą" ale przy naszym wysiłku coś dadzą, choćby 1cm mniej ;)

      Usuń
  2. Ten żółty kolor do mnie przemawia,jak będę w Rossmannie to kupię :D

    OdpowiedzUsuń
  3. kupiłam go mamie, chwaliła :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurcze kolor i zapach powala!!

    Ja nawet nie wiedziałam, że hean na kosmetyki. Niestety mimo szczerych chęci mie mam dostępu do firmy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mają mają ;) U mnie są te peelingi w Rossku i Naturze :)

      Usuń
  5. Bardzo lubię tego typu produkty, od razu czuć że skóra ma się lepiej po takim peelingu :)
    Zostaję na dłużej ! :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawił mnie od dawna ten peeling, ale nigdy nie zdecydowałam się na zakup. Teraz już wiem, że warto :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

instagram @iliz_beauty

Copyright © iliz