Satynowy mat, czyli o lakierze od Golden Rose słów kilka

Witam was ponownie kochani :)
Ale się upadł zrobił huhu :) Ale w sumie wolę to niż gdy jest szaro, buro, ponuro i zimno. ;) Dziś na tapecie słów kilka o lakierze do paznokci od Golden Rose. 
Bardzo lubię tę firmę, choć nie mam aż tak wielu lakierów z tej firmy. Jest tania, ma piękne kolorki, z dostępnością jest różnie.
Czy pokochałam ich kolejny lakier? Przekonajcie się :)






Dziś napiszę o matowej satynie (satynowym macie) o numerku 15. Trochę ciężko jest złapać jego prawdziwy odcień na zdjęciach. Zresztą tak naprawdę jego kolor się zmienia - niemal kameleon.
Uwaga! Dużo zdjęć :)


OPAKOWANIE / BUTELECZKA
Lakier znajduje się w buteleczka, która przypomina mi...wieżę Eiffla! Nie jestem tylko pewna czy to plastik czy szkło albo coś jeszcze innego. To "coś" jednak przypomina mrożone matowe szkło. Dla mnie bomba. :)
Część pędzelkowa (to ma jakąś profesjonalną nazwę?) jest wykonana z czarnego zmatowionego plastiku.
Napisy białe, jeszcze się nie starły, więc jest dobrze. 
Lakier wygląda w buteleczce na metaliczny i ma ciężki do określenia kolorek. Rzuca się w oczy. :)


ZAPACH
Typowy dla lakierów, chemiczny, mocny, ale da się przeżyć. Zresztą używając lakierów na ogół nie nastawiamy się na to, że będą pięknie pachnieć (chyba, że ze specjalnych pachnących edycji - Golden Rose chyba jeszcze takich nie posiada).


KONSYSTENCJA
Lakier ma dosyć wodnistą konsystencję, ale dobrze się nakłada. Jest łatwy w użyciu i nie trzeba mieć do niego żadnych specjalnych zdolności.



Jest to lakier szybkoschnący. I naprawdę tak jest. Ładnym manikiur cieszymy się już po kilku minutach.


POJEMNOŚĆ

W buteleczce znajdujemy 11,5 ml - więc to naprawdę sporo.


PĘDZELEK
Długi i wąski, idealnie rozprowadza lakier na paznokciu. Być może dla dziewczyn o bardzo szerokich płytkach może być za wąski, ale na moje paznokcie jest idealny.


 KRYCIE
 
 Lakier ładnie kryje już po dwóch warstwach, przy czym bardzo szybko zasycha. Na zdjęciach widzicie dwie warstwy.


JAK NAKŁADAĆ?
Kiedy robiłam pierwsze podejście do lakieru nie udało mi się. Nałożyłam bazę i to był błąd. Jak w takim razie malować, aby cieszyć się pięknymi paznokciami?
  1. Wygładzić płytkę, odtłuścić.
  2. Nakładamy pierwszą cieniutką warstwę - to nic, że będą wielkie prześwity. Ma być cienka. Gdy po chwili wyschnie - a schnie szybciutko - po minucie są już suche - nakładamy drugą warstwę - tym razem grubszą, tak aby lakier nie robił prześwitów.
  3. W razie potrzeby nałożyć trzecią warstwę - ale nie jest to potrzebne (no chyba, że przy długaśnych paznokciach).
  4. Nie nakładać topu. W końcu ma to być mat. :)
  5. Oczyścić brzegi, jeśli lakier nam się gdzieś wylał na skórki.

 Proste, prawda?


A zmywanie? Bez problemów. Trochę zmywacza i po chwili możemy nakładać nowy lakier.


TRWAŁOŚĆ

Niestety, trwałość lakieru jest jego największą wadą. A szkoda. Jako, że jest to lakier matowy i nie nakładamy topu utrwalającego nienagannym manikiurem cieszymy się zaledwie jeden dzień. Dnia następnego zaczynamy widzieć, że ściera się na końcówkach. Na trzeci dzień nie wygląda już to estetycznie. Ewentualnie zawsze możemy pomalować je jeszcze jedną warstwą albo wykonać np. frencha już na tym lakierze. Wiadomo - kreatywna kobieta zawsze coś wymyśli.


KOLOR
Jak już wspomniałam bardzo ciężko określić jaki to dokładnie kolor. Niby turkus, ale nie do końca. Inaczej będzie wyglądał w naturalnym świetle, inaczej w sztucznym. W dodatku ma delikatne (ale nie nachalne) drobinki - nie jest to więc jednolity matowy lakier. I jest to satynka, więc też nie taki typowy mat.
Jednak ja zakochałam się w tym odcieniu już w sklepie, gdy przeglądałam inne kolory. Od razu rzucił mi się w oczy - i choć zastanawiałam się jeszcze nad kobaltem - to wybrałam ten.
Czy się zawiodłam? Zdecydowanie nie! <3


 SWATCHE
Inne światło i już mamy inny odcień. 


Cena & Dostępność
Kupić możemy go w sklepach Golden Rose lub na ich stosikach, a także na stronie internetowej. Czasami w innych miejscach lub drogeriach.
Cena: około 10 zł (plus / minus)


Reasumując
Piękny odcień lakieru, który może nas zaskoczyć. Największym minusem jest jego trwałość, bo zarówno nakładanie jak i zmywanie jest bardzo proste. Do plusów należy również zaliczyć jego wysychanie. 


Ocena
9/10


Ktoś miał? Czy również go pokochał jak ja - czy wręcz przeciwnie?

instagram @iliz_beauty

Copyright © iliz