Ulubieńcy roku 2013 [cz. 2]

←Część pierwsza


60. L'Oreal, Elseve, total repair 5, maska do włosów - pisałam o niej [TUTAJ]. Moja pierwsza jakakolwiek maska do włosów, którą moje włosy polubiły. Możliwe, że jeszcze kiedyś do niej wrócę.
61. L'biotica, Biovax, intensywnie regenerująca maseczka, keratyna & jedwab - zdenkowana. bardzo fajna apteczna maseczka. ma dobry skład i rzeczywiście coś z włosami robi. Przyjemny zapach. Mleczna konsystencja. Obecnie mam inną wersję - zobaczymy która z nich lepiej sprawdzi się na moich kudełkach. 
62. Kallos, Latte, maska do włosów - pięknie pachnie, ale z dostępnością już gorzej. U siebie w mieście we fryzjerskim za małe opakowanie dałam ponad 10zł, a w Hebe w łodzi za dużą litrową masę 11zł - więc cenowo naprawdę się różni. Wydaje mi się jednak, że zapachowo się różnią. Ta mniejsza miała taki fajny przyjemny słodki zapach latte (osobiście za kawą nie przepadam, ale niektóre zapachy kaw są przyjemne), ta duża pachnie podobno na włosach jak czekolada (?). 
63. Garnier, Fructis, Goodby Damage, maska do włosów - raz moje włosy ją kochały, raz nienawidziły. Ostatnio polubiły (mam końcówkę). Zapach ma obłędny.

64. Barwa, szampon żurawinowy (zwiększający objętość, z kompleksem witamin) - pisałam o niej [TUTAJ] w porównaniu dwóch szamponów Barwy - żurawinowy zdecydowanie wygrał, choć przypuszczam, że na zdrowych włosach i ten Piwny dobrze się sprawuje. Lubię go zwłaszcza za zapach i to, że nie plącze mi włosów.
65-67. Timotei, z różą z Jerycha: Moc i Blask; Lśniący Blask; Wymarzona Objętość - wszystkie trzy szampony są bardzo fajne. Mają piękne zapachy, dobrze się pienią (wystarczy niewielka ilość), dobrze oczyszczają i lekko unoszą włosy u nasady. Z tą Wymarzoną Objętością to nie przesadzajmy ;) No chyba, że na krótkich włosach. 
68. DeBa, Nourishing Shampoo - pamiętacie ten boom na szampony DeBa w Biedronce? A teraz chyba zostaną w stałej ofercie :) Ta wersja ma piękny zapach. Jest to wydajny szampon o żelowo-wodnistej konsystencji. 

69. L'biotica, Biovax, serum wzmacniające A+E - fajne silikonowe serum do końcówek. Dosyć wydajne, choć moim zdaniem opakowanie mogłoby być większe i pojemniejsze. 
70. Bioelixire, serum ArganOil - fajne serum, które ładnie wygładza nam włosy. Recenzję znajdziecie [TUTAJ]
71. Alterra, olejek.... - ups zdublowało mi się ;) (jest w części 1 ulubieńców)
72. Garnier, Ultra Doux, Sekrety Prowansji, odżywka do włosów z morelą i olejkiem migdałowym - bardzo przyjemna odżywka, która ma ładny zapach, fajną konsystencję i dobre opakowanie. Włosy po niej ładnie pachną, są bardziej wygładzone, mniej się plączą.
73. Isana, odżywka do włosów z filtrem UV do włosów farbowanych - świetna odżywka za niską cenę. ma przyjemny zapach, dobrze się rozprowadza na włosach, a po umyciu są miękkie, bardziej śliskie i wygładzone. 
74. Batiste, suchy szampon, zapach Tropical - fantastyczny kosmetyk do włosów, który pomaga nam przeżyć kolejny dzień bez potrzeby mycia włosów ;) Przydatny zwłaszcza zimą czy jesienią. No i ten zapach... Minusem będzie jedynie białawy nalot, który będzie widoczny zwłaszcza na ciemnych włosach - no i nie każdemu będzie pasować zmatowienie włosów u nasady, ale to w końcu suchy szampon. 

75. Avon, ClearSkin, blackhead clearing - podobno jest to żel. Ja nazwałabym go peelingiem z uwagi na drobinki, które są nawet niezłym zdzierakiem. Pisałam o nim [TUTAJ]
76. Rival de Loop, peel-off maske (aloes & rumianek) - przyjemna maseczka peel-off'owa do kupienia w Rossmannie. Posiada 2 maseczki, ale mnie starcza na 4 użycia. Na razie nie pomogła mi jakoś super, ale i tak ją polubiłam.
77. Barwa, mydło siarkowe - od lat nie używałam żadnych mydeł, aż kupiłam na promocji siarkowe i...polubiłam je. Myję nim buźkę (a czasami włosy - ale plącze mi je mocno) przy pomocy szczoteczki FYB. matowi twarz na jakiś czas. Na razie nie zauważyłam, żeby bardzo pomogło mi w walce z trądzikiem, ale to zawsze trzeba dłużej poczekać na rezultaty.
78. Iwostin, Oftalin, łagodzący dwufazowy płyn do demakijażu oczu - delikatny płyn, który nie podrażnia mi oczu i szybko rozprawia się z makijażem. 
79. Himalaya, krem antyseptyczny - świetnie radzi sobie z podrażnieniami :)
80. Iwostin: Sensitia (krem intensywnie nawilżający, SPF 20) & Lipidia (krem lipidowy) - jeden stosuję rano, drugi na noc (zwłaszcza, gdy czuję, że mam przesuszoną skórę twarzy). Są to fajne kremy, które są podobno hipoalergiczne - ja akurat do alergików nie nalezę, więc się nie wypowiem na ten temat. 
81. FlosLek, żel do powiek i pod oczy, ze świetlikiem i chabrem bławatkiem - naprawdę fajny żel pod oczy za niską cenę. 
82. Iwostin, Purritin, korektor maskujący - fajny i wydajny korektor o jasnym beżowym odcieniu. Używam zarówno punktowo jak i na niemal całą buzię. Zdarzyło się, że użyłam jako podkładu, a później tylko przypudrowałam.
83. La Roche-Posay, woda termalna - fajny wynalazek. latem świetnie odświeża. Swoja wodę kupiłam za 20zł, więc myślę, że to nie najgorsza cena, zwłaszcza, że w niektórych aptekach chcieli za nią nawet 40zł. nada się również do odświeżenia makijażu :)



A co znajduje się w waszych ulubieńcach 2013 roku?

Komentarze

instagram @iliz_beauty

Copyright © iliz